Obrazowanie rzeczy boskich
Bizantyńsko-ruskie freski lubelskie to spektakularny przykład sztuki, której reguły mają wyraźne filozoficzne źródła. Dionizy Areopagita w swoich traktatach (O imionach Bożych, O hierarchii niebiańskiej, O hierarchii kościelnej, O teologii mistycznej) wykłada teorię „niepodobnych” symboli, która jest związana z koncepcją teologii katafatycznej i teologii apofatycznej. Transcendencja Boga, którą neoplatońscy autorzy tak pogańscy, jak chrześcijańscy mocno podkreślają, zostaje przełamana przez Boże Objawienie. Pismo święte daje nam poznać Boga, nazywając Go szeregiem imion, które jednakże zawsze pozostaną niedoskonałe i nieadekwatne. Dionizy zadaje więc pytanie, jaki charakter powinny mieć symbole i nazwy, którymi Boga określamy? Czy powinny w pewien sposób wyrażać doskonałości świata zmysłowego, takie jak cielesne piękno i harmonia albo materialne bogactwo, czy też raczej obrazy Boga powinny dystansować się od tego, co ludzie uważają za piękne i godne, z tego powodu iż Bóg przewyższa wszelkie ludzkie wyobrażenia?
Zamysł teologii negatywnej realizują symbole „niepodobne”. Ps. Dionizy Areopagita wyznaczając artystyczne ścieżki wschodniej sztuki pisze w Hierarchii niebiańskiej: „Skoro więc przeczenia prawdziwiej określają rzeczy boskie, podczas gdy twierdzenia nie oddają tajemnicy tego, co niewyrażalne, jest zatem znacznie stosowniej, jeżeli objawia się rzeczy niewidzialne poprzez symbole, które nie są do nich podobne. Wobec tego Pismo w swoich świętych obrazach nie zniesławia, lecz przeciwnie – głosi chwałę niebiańskich zastępów, gdy ukazuje je pod niepodobnymi do nich postaciami i tym samym dowodzi, że one ponadświatowo wykraczają poza to wszystko, co należy do rzeczywistości materialnej. Nie sądzę więc, by ktokolwiek z ludzi (…) nie zgodził się z tym, że te mało zaszczytne podobizny wielce pomagają naszemu umysłowi w jego wędrówce w górę. Jest bowiem rzeczą prawdopodobną, że bardziej wzniosłe symbole mogłyby wytworzyć u niektórych błędne mniemanie, że substancje niebiańskie są jakimiś istotami ze złota i świetlistymi mężami, promieniejącymi blaskiem i urodą, odzianymi w przebogate szaty” (O hierarchii niebiańskiej III, 3, tłum. M. Dzielska).
Średniowieczna ikonografia, której ważnym przykładem są lubelskie malowidła, realizuje wytyczne Dionizego co do chrześcijańskich symboli i proponuje takie obrazowanie Boga i rzeczy Boskich, które będzie od widza wymagać swoistej anagoge – przekroczenia progu zmysłowego świata i wzniesienia się ku kontempalcji rzeczywistości niecielesnej. Te „brzydkie”, sztywne, komunikujące się za pomocą konwencjonalnych gestów postacie oraz schematyczne, abstrakcyjne elementy krajobrazu zapełniające ściany i sklepienie kaplicy są wyrazem przekonania, że należy odrzucić pokusę dosłownego i naturalistycznego ukazywania świata, aby móc pokazać rzeczywistość niepodlegającą niszczącemu czasowi a człowieka niepodległemu moralnemu złu. Płaskie bezwymiarowe tło fresków albo odbijające światło złote tło ikon chce przenieść widza niejako w inny wymiar, w świat niefizycznej egzystencji, w którym wydarzenia zbawcze dzieją się tu i teraz.