O czytaniu

 

Credo naszej strony zawiera motto wzięte z tekstu Alana z Lille mówiące o tym, że każda rzecz w świecie jest dla nas – niby księga czy obraz – zwierciadłem. Warto uświadomić sobie tutaj pewien znamienny fakt, a mianowicie, że dla ludzi średniowiecza książka była podstawowym źródłem wiedzy: wszelka wiedza wywodziła się z ksiąg, a jej rozwój polegał na odpowiedniej interpretacji tekstu. Dla myślicieli wieków średnich istniały dwa podstawowe teksty, które należało odpowiednio odczytać, a mianowicie Pismo Święte i księga Natury. Fakt, że obie te księgi mają jednego Autora, jeszcze mocniej podkreślał paralelizm tych dwóch tekstów, a zatem konieczność ich połączonej lektury. Etapy egzegezy biblijnej księgi mogą przebiegać tą samą drogą, co badanie struktury wszechświata. Jan Szkot Eriugena w Homilii do Prologu Ewangelii Jana pisał: „Albowiem Pismo Boże jest pewnym inteligibilnym światem złożonym z czterech części, jakoby z czterech elementów. Ziemią tego świata położoną najniżej i pośrodku, na wzór centrum, jest historia. Wokół niej, na podobieństwo wód, rozlewa się ocean moralnej egzegezy, którą Grecy zwykli nazywać etyką (ethike). Wokół historii i etyki, niby wokół dwóch niższych części wspomnianego świata, krąży owo powietrze wiedzy naturalnej, którą Grecy nazywają fizyką (physike). Natomiast poza i ponad wszystkim rozwija się ów eteryczny i ognisty płomień empirejskiego nieba, czyli najwyższej kontemplacji Bożej natury, poza którą nie wzniesie się żaden intelekt. Grecy nazywają ją teologią” (tłum. A. Kijewska, Warszawa 2010, s. 202-203).

Ten fragment należy odczytywać w świetle odziedziczonych po starożytności przekonań na temat struktury materialnego świata, na którą składały się cztery elementy: ziemia, powietrze, woda i ogień – element najbardziej ruchliwy i subtelny. Analiza struktury wszechświata i odczytywanie księgi Pisma miały prowadzić ludzki umysł ku coraz głębszemu zrozumieniu zamysłu ich Autora. Dzisiaj wyraźnie oddzieliliśmy lekturę tych dwóch tekstów, co często prowadzi do nieuzasadnionego przeciwstawiania wiary i wiedzy. Uczeni szukają bądź uzgodnienia tych porządków jako komplementarnych, bądź separują je, bądź uznając jeden odrzucają drugi. Warto jednak postawić bardziej zasadnicze pytanie: czy my dziś wciąż umiemy czytać? Jakie teksty czytamy? Czy to, co czytamy inspiruje nas do głębszego zrozumienia otaczającej rzeczywistości? Wybitny węgierski pisarz, Sándor Márai, w swojej znakomitej Księdze ziół (Füves könyv; wyd. pol. 2003), zalecał: „Czytać należy intensywnie. Czasami powinieneś czytać z intensywnością większą od tej, z jaką pisano tekst, który czytasz. Czytać należy gorliwie, z pasją, z uwagą i bezlitośnie. Autor może paplać, lecz ty czytaj rozumnie; każde słowo, jedno po drugim, tam i z powrotem, wsłuchując się w książkę, wypatrując śladów, które prowadzą w gąszcz, uważając na tajemnicze sygnały, które sam autor mógł przeoczyć, gdy kroczył naprzód w puszczy swojego dzieła. Nigdy nie należy czytać lekceważąco, od niechcenia, jak ktoś, kogo zaproszono na królewską ucztę, a on tylko dłubie końcem widelca w potrawach. Czytać trzeba elegancko, wielkodusznie. Czytać należy tak, jakbyś w celi śmierci czytał ostatnią książkę, którą ci przyniósł strażnik więzienny. Czytać trzeba na śmierć i życie, bo to największy dar ludzki. Pomyśl: tylko człowiek umie czytać” (tłum. F. Netz, Warszawa 2009, s. 40). 

Agnieszka Kijewska

Skomentuj

Your email address will not be published.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.