Igrzyska

Dzisiejszej nocy męska część ludzkości śledziła zapewne bokserską walkę Floyda Mayweathera z Manny Pacquiao. Każda epoka ma swoje igrzyska i należy dodać, że jest to dość kosztowna a często i niebezpieczna rozrywka. Starożytni Rzymianie żywili fanatyczne zamiłowanie do igrzysk, a takie miasta jak Rzym czy Kartagina miały swojego trybuna, do którego obowiązków należało organizowanie widowisk: walk gladiatorów czy wyścigów konnych. Młody nauczyciel retoryki, Aureliusz Augustyn (354-430 r.), który później został wielkim teologiem i doktorem Kościoła, w latach siedemdziesiątych IV wieku nauczał w Kartaginie. Do grona jego uczniów należał pochodzący z rodzinnej Tagasty, Alipiusz, bliski znajomy jego rodziny. „Niestety – pisał Augustyn w swoich Wyznaniach – Alipiusz dał się pochłonąć zgubnej namiętności do igrzysk” (IV, 7, tłum. Z. Kubiak, Kraków 2002, s. 147). Augustyn uważał, że Alipiuszowa namiętność do igrzysk przekroczyła rozsądną miarę, ale nie czuł się upoważniony do napominania go wprost. Uczynił to przy innej okazji i to nie poprzez bezpośrednie pouczenie. „A zdarzyło mi się właśnie mówić o jakiejś sprawie, którą można było dobrze wyjaśnić przez porównanie jej do igrzysk w cyrku. Dzięki tej analogii mogłem słuchaczom zabawniej i jaśniej rzecz przedstawić, a przy sposobności dotkliwie ośmieszyć tych, którzy ulegali owemu szaleństwu. Ty dobrze wiesz, Panie, że w owej chwili wcale nie myślałem o uleczeniu Alipiusza. Ale on moje słowa wziął do siebie i był przekonany, że mówiłem tak ze względu na niego. Każdy inny człowiek pewnie by się czuł obrażony, ale ten prawy chłopiec nie na mnie, ale na siebie się rozgniewał i odtąd jeszcze bardziej mnie kochał” (Wyznania VI, 7, s. 148).

Ta opowiedziana przez Augustyna historia ma swój pierwowzór u Diogenesa Laertiosa w jego słynnych Żywotach i poglądach słynnych filozofów, w których opisał on, między innymi, jak młody Ateńczyk-hulaka, Polemon, zaszedłszy kiedyś przypadkiem do Akademii Platońskiej usłyszał wykład Ksenokratesa o cnocie umiarkowania. Polemon zaczął chłonąć łapczywie słowa Ksenokratesa tak, że wkrótce znalazł się w sidłach filozofii (IV, 3). Augustyn za sprawą swojego wykładu stał się również mimowolnym narzędziem przemiany Alipiusza. Efekt, jaki wywarły na Alipiuszu jego słowa był tylko częściowo zamierzony, ale to wystarczyło, by Alipiusz otrząsnął się ze swojego nadmiernego rozmiłowania w krwawych igrzyskach. „Skoro bowiem Alipiusz wysłuchał mego wywodu – stwierdza Augustyn – zdołał się wyrwać z przepaści, w jaką przedtem dobrowolnie się pogrążył zaślepiony przemożnym upodobaniem. Mężnym wysiłkiem ducha otrząsnął się z ohydy igrzysk i już więcej w cyrku nie bywał” (Wyznania VI, 7, s. 149).

Ta piękna opowieść ma wielorakie znaczenia: jako nauczyciele nigdy nie wiemy, jakie wrażenie wywrą nasze słowa na słuchaczach; jako słuchający – nigdy nie mówmy, że tego nie warto słuchać. A ponadto warto zastanowić się nad mądrą zasadą starożytnych: „Nic nad miarę” (Ne quid nimis).

Agnieszka Kijewska

Luwr, fot. K. Kijewski

Luwr, fot. K. Kijewski

Skomentuj

Your email address will not be published.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.