Jeszcze raz o podróżowaniu
Jeżeli wybieramy się w drogę powinniśmy nie tylko odpowiednio nastawić GPS, ale także zaopatrzyć się w jakiś stosowny przewodnik po tamtej okolicy. Bez tego nie będziemy w stanie określić, gdzie jesteśmy, co powinniśmy zobaczyć, które miejsca jedynie możemy odwiedzić, a które można bez szkody pominąć. Gdy tego nie uczynimy, to zabraknie nam czasu na zrealizowanie prawdziwego celu naszej podróży, którym jest poszerzenie naszej wiedzy o otaczającej rzeczywistości i o nas samych. Dobrą jest rzeczą, gdy w tej wyprawie towarzyszy nam doświadczony przewodnik, który już przeszedł tę drogę, zna okolicę i wie, co warto zobaczyć a co nie.
Św. Teresa z Avila pisząc taki swoisty przewodnik wewnętrznego podróżowania, jakim jest Zamek wewnętrzny, zwraca uwagę na podobne elementy. Jeśli ludzkie wnętrze jest zamkiem-twierdzą, w którego centrum mieszka Król, to należy roztropnie i z dobrym przewodnikiem podjąć tę drogę ku wnętrzu. To centrum ludzkiego bytu Teresa określa mianem siódmego pokoju, do którego wchodzi się przez pierwsze pokoje. Tekst Zamku wewnętrznego podzielony jest na mieszkania: od pierwszego do siódmego, a następnie na rozdziały i paragrafy. Już na samym początku tej podróży, w mieszkaniu drugim, autorka wskazuje na potrzebę usuwania się od „złego towarzystwa”, a poszukiwania dobrego przewodnika. Pisze: „Daj jej [tj. duszy] światło, aby uświadomiła sobie, że na tym zasadza się całe jej dobro, i niech oddala się od złego towarzystwa. Albowiem niezwykle ważną rzeczą jest nawiązywanie relacji z tymi, którzy tym się właśnie zajmują; i bycie blisko nie tylko z tymi, których widzi w tych samych pokojach, w których ona się znajduje, ale i z tymi, co do których zorientowała się, że weszli już do tych bliżej centrum zamku, a będzie to dla niej wielką pomocą i tak bardzo może przyswoić sobie ich mentalność, że oni wprowadzą ją tam ze sobą” (Zamek wewnętrzny 2, 1, 6, Poznań 2010, s. 87).
Podobne zalecenia można było odnaleźć już u filozofów starożytnych. Pierre Hadot w swojej książce Filozofia jako ćwiczenie duchowe wiąże początek filozofowania ujętego w kategorii ćwiczeń duchowych właśnie z postacią Sokratesa i wprowadzoną przez niego metodą dialogu. „Dialog sokratyczny – pisze Hadot – ukazuje się więc jako uprawiane wspólnie ćwiczenie duchowe zachęcające do wewnętrznego ćwiczenia duchowego, do badania świadomości, do baczenia na siebie, krótko mówiąc do sławnego poznaj samego siebie (…). Owa ścisła więź między rozmową z innymi a rozmową ze sobą ma głębsze znaczenie. Tylko ten, kto zdolny jest do prawdziwego spotkania z innymi, zdolny jest do spotkania z sobą samym; twierdzenie odwrotne jest również prawdziwe. Dialog jest naprawdę dialogiem tylko w obecności innych i swojej własnej. Z tego punktu widzenia wszelkie ćwiczenie duchowe ma charakter dialogu, o ile jest ćwiczeniem autentycznej obecności, własnej i cudzej” (Filozofia jako ćwiczenie duchowe , tł. P. Domański, Warszawa 1992, s. 29-31).
W kontekście przytoczonych wyżej tekstów jasne jest, dlaczego Boecjusz-więzień, który znalazł się w pożałowania godnej sytuacji, ale nie tyle z powodów „obiektywnych”, co z racji zapomnienia o swojej prawdziwej naturze, wchodzi w dialog z Panią Filozofią. Czyż mógł znaleźć lepszego przewodnika? Pani Filozofia zdecydowanie i w ostrych słowach przegania „złe towarzystwo” – czyli muzy poezji lirycznej: „Wynocha, syreny, słodkie i złe! Zostawcie go mnie i moim Muzom, my się nim zajmiemy, wyleczymy go” (O pocieszeniu jakie daje filozofia I, 1, Kęty 2005, s. 28). Szybko też ocenia sytuację, w której znalazł się Boecjusz i daje mu nadzieję na poprawę: „Zatem znam już inną, najpoważniejszą przyczynę twojej choroby: przestałeś wiedzieć, czym sam jesteś. Teraz w zupełności rozumiem, dlaczego jesteś chory i wiem, jak ci przywrócić zdrowie. Dlatego, że błądzisz, niepomny samego siebie, skarżysz się, że cię wygnano i pozbawiono dóbr. (…) Lecz bądź wdzięczny twórcy zdrowia, że jeszcze nie całkiem utraciłeś swoją prawdziwą naturę” (I, 6, s. 40).
Warto zatem pamiętać, że we wszelkiego rodzaju podróżach należy sobie wysoko cenić towarzystwo doświadczonego przewodnika.
Agnieszka Kijewska